Przegrana na inaugurację 1 ligi siatkówki kobiet
Bardzo udanie, bo od zwycięstwa 3:0 nad AZS AWF UKSW Warszawa rozpoczęły sezon 2017/18 siatkarki gliwickiego AZS-u. Nie był to łatwy mecz dla podopiecznych Wojciecha Czapli. Beniaminek ze stolicy walczył o każdą piłkę. Gliwiczanki okazały się jednak dojrzalszym siatkarsko zespołem.
Pierwszy mecz w sezonie, a szczególnie, gdy gra się z beniaminkiem i po tak dużych zmianach, jakie miały miejsce w drużynie z Kaszubskiej 28, zawsze jest wielką niewiadomą. Gliwiczanki jednak wyszły na parkiet mocno skoncentrowane i pewne siebie. W efekcie szybko objęły prowadzenie 3:1. Potem gra się wyrównała, ale mecz cały czas był pod kontrolą gospodyń. Przy stanie 11:8 – trener warszawianek po raz pierwszy poprosił o czas. Nic mu to nie jednak nie dało, a w wręcz przeciwnie. Chwilę później na tablicy był wynik 18:12 i po raz drugi szkoleniowiec przyjezdnych przerwał grę. Efekt jednak był taki, że za chwilę AZS Gliwice prowadził już 21:14. Końcówka tej partii to była już tylko formalność. Gospodynie zwyciężył 25:18.
Na początku drugiego seta na zagrywce stanęły Karolina Szczygieł i po chwili na tablicy pojawiły się wynik 5:0 dla AZS Gliwice. To chyba trochę uśpiło gospodynie, bo potem rywalki zaczęły odrabiać, by w koncu wyjść na pierwsze prowadzenie (9:10). Warszawianki przede wszystkim bardzo dobrze broniły, a wyróżniała się Karolina Dąbkowska – libero AZS Warszawa. Podopieczne Wojciecha Czapli odzyskały prowadzenie, ale nie na długo. Trener gospodyń widząc, ze sytuacja zmierza w niepożądanym dla jego podopiecznych kierunku, przy stanie 19:20 wziął pierwszy czas, a gdy rywali zdobyły kolejny punkt, znów przerwał grę. Końcówka tej partii była bardzo emocjonująca. Aż trzykrotnie warszawianki miały piłkę setową. Przy stanie 24:25 Trach wykonała skuteczny atak. Potem znów warszawianki wyszły na prowadzenie. Przy stanie 26:26, Sokolińska zablokowała atak z drugiej linii. Wtedy Andrzej Ojrzanowski – trener beniaminka ze stolicy poprosił o czas, ale po wznowieniu gry Szapoval wygrała pojedynek jeden na jeden na siatce, blokując atak przeciwniczki i gospodynie objęły prowadzenie 2:0.
Trzecia odsłona to typowe „falowanie”. Pierwszy punkt zdobyły gliwiczanki, ale kolejne dwa wywalczyły warszawianki. Potem żadna ze stron nie potrafiła odskoczyć na więcej niż dwa oczka. Gdy na tablicy w końcu pojawił się wynik 21:21 wydawało się, że znów kibice będą świadkami gry na przewagi. Tak się jednak nie stało. W tej wojnie nerwów zwyciężyło większe doświadczenie i ogranie na tym poziomie zawodniczek z Gliwic, a także mądry ruch wykonał trener Wojciech Czapla, który przy stanie 24:22 poprosił o czas. Tuż po wznowieniu gry Sokolińska uderzył ze skrzydła. Te piłkę jeszcze rywalki zdołały przebić na drugą stronę, ale ponownie atakując AZS-u przebiła piłkę na drugą stronę, kończąc ten mecz.
KŚ AZS PŚ Gliwice – AZS AWF Warszawa 3:0 (25:18, 28:26, 25:22)
AZS: Karolina Szczygieł (k), Barbara Sokolińska, Anastasija Trach, Adrianna Kukulska, Paulina Brzoska, Katarzyna Shapoval, Gvanca Ulumbelashvili , Michalina Jagodzińska (libero)
Rezerwa: Kamila Dyduła, Dominika Kęsik, Iga Piątek, Patrycja Tomczyk, Anna Grzechnik, Anna Myjak
Trenerzy: Wojciech Czapla, Krzysztof Czapla
AZS AWF UKSW Warszawa: Anna Woińska (k), Agata Baranowska, Weronika Słowik, Izabela Trocińska, Adriana Wysocka, Magdalena Wojtkiewicz, Joanna Waszyńska, Karolina Dąbrowska
Trener: Andrzej Ojrzanowski
źródło: azs..gliwice.pl